Listopadowe pieczenie z Julką
czyli
Pieczenie na 4 ręce
Ontaryjskie ciasto z jabłkami
bez zbędnych słów
W ramach szkoły domowej urządziłyśmy dzisiaj z Julką pieczenie na cztery ręce. Ona przygotowała jabłka, a ja ciasto.
1 tarta:
1 1/4 szklanki mąki (u nas 1 1/4 cup) (cup = 15 dag)
10 dag zimnego masła, które położyłam na mące i pokroiłam tam w kostkę 1 cm (albo 1/3 szklanki oleju rzepakowego)
3 łyżeczki cukru (do tarty słonej zamiast tego szczypta soli)
3 łyżki wody ochłodzonej w lodówce
Te składniki podwoiłyśmy, żeby wystarczyły na spód i wierzch.
W środku ciasta:
5 małych jabłek
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżka mąki kukurydzianej (można zastąpić ziemniaczaną)
50 g brązowego cukru
Uwaga! Wycięcie dziury w środku jest konieczne. Działa jak komin. Można użyć foremki do pierników…
Piekłyśmy w piekarniku nagrzanym do 350F /180C ponad godzinę, aż nabrało złotawego koloru.
Takie ciasta dawni imigranci robili w dużej ilości i trzymali przez cała zimę zamrożone poza domem. Żeby podtrzymać tradycję zrobiłyśmy jedno do zamrażalnika.