Ten chleb pieczemy raz na tydzień, na zakwasie zrobionym w domu sześć lat temu. Zakwas przechowujemy w lodówce, w słoiku przykrytym bawełnianą szmatką, ściągniętą gumką. Zakwas “przetrzymuje” nasze, nawet kilkutygodniowe, wyjazdy, z tym że wysycha i staje się mniej aktywny. Wtedy można mu dodać więcej cukru w czasie pieczenia. Trzeba uważać na jakiekolwiek oznaki pleśni; zakwas może na przykład podobno nabrać koloru pomarańczowawego. W takich przypadkach staje się trucizną i musi się go wyrzucić. Nasz zapleśniał raz w czasie dziewięciu lat pieczenia.
Miłą rzeczą związaną z pieczeniem na zakwasie jest to, że zakwas, w przeciwieństwie do innych drożdży, jest niezawodny. Zawsze działa. Lepiej lub gorzej, to znaczy czasem ciasto potrzebuje do wyrośnięcia trochę więcej czasu, ale nigdy nie zdarza się całkowita klapa.
Chleb na zakwasie
pieczony przez Julkę
1 bochenek
4 szklanki czyli 55 dag mąki pszennej (w tym 1 szklanka pełnoziarnistej mąki chlebowej, nie koniecznie pszennej). My używamy wszystkich rodzajów dobrej mąki, jaka wpadnie nam w ręce, nie przejmujemy się numerami.
1/2 szklanki otrąb albo 1 szklanka płatków owsianych
1 łyżeczka soli
2 łyżeczki cukru (my używamy żółtego, mokrego cukru z melasą)
1 łyżeczka całych ziaren kminku
2 szklanki letniej wody
zakwas domowej roboty (czyli 3 łyżki ciasta zostawionego w czasie poprzedniego pieczenia)
ziarna do posypania. W naszej kuchni posypujemy chleb ziarnami słonecznika albo płatkami owsianymi. Nie dodajemy żadnych ziaren do środka chleba dlatego, że trafiły nam się zjełczałe ziarna sezamu, które, zostając w zakwasie, przechodziły do następnych chlebów.
- W misce mieszamy suche składniki.
- W mniejszej misce ręką mieszamy zakwas z letnia wodą. Dodajemy do dużej miski
i mieszamy. Wyrabianie nie jest konieczne, ale chleb lepiej wyrasta, jeżeli się to zrobi przez kilka minut. - Przykrywamy scierką i wstawiamy do zimnego piekarnika na 2 godziny. Czasem włączamy światło piekarnikowe, żeby było w nim trochę cieplej.
- Po 2 godzinach odkładamy 3 łyżki ciasta do słoika jako zakwas na następny chleb. Resztę ciasta przekładamy do foremki. Posypujemy czym chcemy i wstawiamy do zimnego piekarnika na około 4 – 6 godzin. Zapalamy lampkę w piekarniku, żeby był cieplejszy. My używamy foremki, której nie trzeba natłuszczać. Dawniej smarowałyśmy masłem.
- Kiedy ciasto urośnie do góry foremki, nastawiamy temperaturę na 400F (200C)
i pieczemy 1 godzinę od momentu włączenia.
Bread for mama
Bread for Bubu
Bread for Julia
For you and me
Yummy, yummy, yummy, yummy.